Archiwum październik 2019, strona 1


Otrzeźwienie
22 października 2019, 23:27

Panika.

 

   Po wczorajszym wpisie a przede wszystkim wydarzeniach z wczorajszego dnia byłem mocno załamany. Odbijało się to na mnie przez całą noc, poranek, w pracy - przynajmniej na początku. Alee... Myślę, że mogę powiedzieć - jest lepiej. Po perspektywie 24. godzin już tak o tym nie myślę. Świadomość tamtych wiadomości schodzi ze mnie. Mam nadzieję, że sobie poradzę i jutro będzie jeszcze lepiej. Dalej tkwię w ślepym zauku, bo w dalszym ciągu prowadzę grę, o coś więcej niż wydarzenia z tamtego dnia. Praca jaka jest taka jest, ale to prawda. Da się w niej zapomnieć o problemach ważniejszych dla przyszłości niż tylko praca.

 

    Wczorajszy wpis był taki emocjonalny, ale nie miał żadnego przesłania dla ogółu sprawy. 24 godziny które minęły, trochę mi rozjaśniły sytuację w Naszej sprawie. Nie wygląda ona dobrze, ale powoli godzę się z rzeczywistością. Nie wiem co by się musiał stać żeby odwrócić tą sytuację, aczkolwiek wolę przyzwyczajać się do tej wizji, niż czuć tak wielkie wczorajsze rozczarowanie zachowaniem M.

Granice zostały przekroczone
21 października 2019, 23:21

      Mój zamysł był inny. Chciałem rozwinąć wczorajszą myśl, ale nastąpiło przełamanie. Nie poszło w dobrą stronę.

 

Plus był taki, że nie musiałem się zmuszać, bo M. napisała pierwsza. Ale to co napisała, złamało mi serce, gdy już wracałem do równowagi psychicznej i to bez niej. Myślałem - dobra, pora odpuścić, zapomnieć, częstotliwość myśli o niej wdzięcznie spadała. Ale niestety napisała. Nie wiem po co, nie wiem czemu, wiele bym oddał, gdyby tego nie zrobiła, chociaż pierwsze odczucie było bardzo pozytywne. Teraz znowu muszę po niej sprzątać...

 

BlogiDoM
20 października 2019, 23:31

BlogiDoM.

 

      Przedstawię Wam moją historię. Historia na tą chwilę jest smutna. Mam nadzieję że będzie inna...

 

Zakładam ten blog, bo nie mogę tego napisać do M. Duma mi nie pozwala. Historia, która trwała blisko 8 lat została zakończona. Załuję. Moja wina. Nie mam pomysłu ani weny na poprawę tej sytuacji. Ale na szczęście kartka przyjmie wszystko. Mam nadzieję, że M. kiedyś to przeczyta. Zawsze, kiedy będę chciał do M. napisać, napiszę to tutaj. Zapewne - jak to w życiu nie otrzymam wotu rozgłosu, dlatego ten blog będzie moim pamiętnikiem. Szczerze mówiąc, mam nadzieję że niewiele osób to będzie czytało, ale chcę wypłakać się gdzieś, więc może tutaj?

 

Na wstęp to wystarczy. M. Tęsknię...