Archiwum październik 2019


Zjawisko czy Osoba?
29 października 2019, 23:31

Ona czy życie?

 

   Zawiązane znajomości - czy to w szkole, na studiach czy w pracy potrafią zrobić robotę i znaleźć sojuszników, którzy byli są lub będą w podobnej sytuacji co ja. Pewna P. uświadomiła mi kilka rzeczy, a jak myślę życzy mi jak najlepiej, chociaż uprzedzając myśli to tylko koleżanka ze studiów, z którą czasem wychodzimy na zimne 0,5l chmielu. - Zastanów się za czym Ty tęsknisz, za nią czy za życiem z partnerką? To jest myśl przewodnia i na to sobie muszę odpowiedzieć. M. nie wiedziałem już przez długi czas, a o wiadomościach zdążyłem zapomnieć. Jedno wiem na pewno. Tęsknię. Ale za czym ja tęsknię? W wakacje miałem kryzys, którego nigdy bym nie przewidział. Bo w lato zawsze było najlepiej. Teraz dalej czuję złość po Granice zostały przekroczone, ale czy to może mnie wyleczyło?

 

   Nie wiem... nic już nie wiem. Muszę sobie odpowiedzieć na jedno, ale zasadnicze pytanie. Czy ja na pewno za nią tęsknię? Może po prostu doskwiera mi samotność i brakuje mi drugiej osoby a nie jej... Są przesłanki, które temu przeczą, ale o tym może za jakąś chwilę...

Problemy Poranka
28 października 2019, 23:51

Rano jest cięzko.

 

   Moja psychika jest dosyć specyficzna, o czym już zdaje się pisałem. Generalnie - jestem skomplikowaną osobą pod tym względem nawet w normalnym trybie dla osób trzecich, ale zaczynam odczuwać problemy z tym związane wymierzone nawet w moją osobę. Rano jest mi bardzo ciężko. 6:30. Wstaję, ogarniam życie przygotowując się do wyjścia z domu. Ale od pobudki ciągle jest M... Jak to zwalczyć, czy może mi ktoś pomóc? To jest nienormalne! Dodatkowej dynamiki zniżkującej jest fakt, że nastaje punkt w którym przestaję o tym myśleć i już jest "okay". To jest dosyć dziwne (?).

 

   #8. Tyle minęło dni od ostatniej komunikacji. Na chwilę obecną nie mam nachalnej chęci do wznowienia kontaktu. Faceta głowa też bywa ciężka do zrozumienia. Tęsknię i tak. See Ya.

Wspomnienia
26 października 2019, 23:22

To były wakacje...

 

   Ostatnio wzięło mnie na wspomnienia. Generalnie rzecz biorąc, co by się nie działo, jestem spokojny. Co by się nie działo i tak myślę o M. Alee... pod innym kątem. Trochę się zmieniło, ale dalej myślę. Pozytywnie. Często sobie wspominam nasze najlepsze chwile, nasze najlepsze wydarzenia. Dzisiaj na tapetę do rozważań zostawiam sobie wakacje w Bułgarii. Chyba moje najlepsze w życiu. Było cudownie. Czas spędzony w Bułgarii był fantastyczny, wspaniała atmosfera, PRLowski hotel, zimny basen ale i tak było super. Chociaż sobie tak myślę, że nawet wakacje spędzone z odpowiednią osobą na polskiej czy ukraińskiej wsi, będą lepsze niż wakacje spędzone w pięciogwiadkowym hotelu w Abu Zabi samemu jak Kevin sam w Nowym Jorku. Zastanawiam się czy w perspektywnie najbliższych kilku wakacji będzie mi dane spędzić je z osobą bliską mojemu sercu. Na chwilę obecną na to się nie zanosi. Mam nadzieję, że to się zmieni.

 

   Jak to mówił Andy Dufresne w kultowym i chyba moim ulubionym filmie Skazani na Shawshank nadzieja to dobra rzecz. Nadzieja to rzecz której Ci nigdy nie zabiorą, nawet spędzając 20 lat w celi, zawsze możesz mieć nadzieję i nikt Ci tego nie zabroni, nawet Bóg. Ja mam nadzieję.

Nudny dzień
24 października 2019, 23:23

Nudny dzień.

 

W dzisiejszym dniu nie nastało nic ciekawego ani ważnego, co zmieniłoby pogląd na ostatnie wydarzenia. Odkryłem w sobie, że najcięższe są poranki. Oczywiście nie mówię o tym, że cięzko wstać do pracy ( bo tak jest - jestem wielkim śpiochem, a przynajmniej byłem przed zmianą pracy). Nie wiedzieć czemu, rano najbardziej się myśli o M. Nie wiem dlaczego tak jest. Może mózg jest zresetowany i pierwsza myśl jaka przychodzi to jest właśnie ona? Może tak być. Na szczęście nie jest to już dla mnie problemem. Zawsze było tak w naszym związku, że jak się gniewaliśmy to przechodziło nam do wieczora maksymalnie. Teraz, po wydarzeniach z poniedziałku jestem dalej zły - a w ogólnej sytuacji nawet nie zrezygnowany. Może dobrze że się tak stało? Jestem całkowcie obojętny. Mam nadzieję, że ta sytuacja utrzyma się jeszcze parę dni, bo wiem że prędzej czy później tęsknota powróci. Oby nie szybko.

Powrót do normalności
23 października 2019, 23:28

Emocje opadły.

 

Po poniedziałkowym i wczorajszym wpisie emocje całkowicie opadły. Chyba szybko mi się regeneruje psychika, albo jestem zbyt impulsywny, co nie zmienia faktu że zaczynamy od startu czyli od pierwszego wpisu na tym blogu. Nie wiem gdzie tak się załatwiłem, ale całkowicie nie mam ochoty o tym pisać. Czasem mam wahania nastroju w jedną czy w drugą stronę. Teraz pora na wyciszenie. Nasza sytuacja w ostatnich kilku tygodniach rozwijała się dosyć dynamicznie, więc mam chwilę żeby odpocząć i zastanowić się jak dalej gramy.

 

Nie zmienia to faktu, że moja myśl trochę się zmieniła od założeń pierwszego wpisu. Dalej chcę, dalej mi zależy, dalej myślę co zrobić żeby M. była moja. Ale nie wiem czy to ma sens. Chyba za bardzo się różnimy. Zapewne to efekt odrzucenia i może nawet znienawidzenia. Ale mi to mija szybko.